Babcia Igorka poprosiła mnie o uszycie "czegoś" do jego nowego pokoiku. Uszyłam zatem proporczyki i królika. Ponieważ nie wiedziała, czy kolory przypadną im do gustu wstrzymałam się z imieniem, ale po zaakceptowaniu takowe powstanie.
Ostatnio udało mi się wyrwać do Czacza i zakupiłam takie oto dwa ozdobniki mieszkania:
Półka została już zagospodarowana i wisi w salonie. Natomiast konik (czy też ryczka) zostanie odpowiednio upiększony i zamieszka w pokoju Zosi.