Huszt to nasz azyl. Miejsce niemal idealne - kawałek wsi otoczony wodą, dookoła niewiele ludzi. Dużo zieleni i cisza.
W tym roku postawiliśmy sobie Drewniaczka i właśnie go urządzamy. Na honorowym miejscu stanął kredens:
Wspominałam ostatnio, że wkręciłam sobie malowanie za pomocą szablonów. Oto pierwsze efekty:
I jeszcze kilka fotek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz