Jakiś czas temu natknęłam się w internecie na przepis jak zrobić ozdobne, pachnące mydełko. Postanowiłam spróbować...
Niestety nie bardzo mi mydełka wyszły. Wyglądają co prawda ładnie, ale do mycia się średnio nadają... Głównym powodem było nieroztopione mydło - zostały grudki. Później na innej stronie doczytałam, że należy dodać parafiny, wtedy mydło się rozpuści. Przetestuję następnym razem. Dodałam też za mało cynamonu i zamiast nim, mydełka pachną "białym jeleniem" ;o)
Z resztek, które zostały po szyciu aniołków i lalek uszyłam kilka małych sówek, breloczków. Dwie z nich prezentują się tak:
Sówki chciałam zgłosić do wyzwania w Szufladzie, ale się trochę spóźniłam...
Przy okazji pokażę zabawkę, którą uszyłam dla mojej Zośki, w nagrodę za dzielne dotrzymywanie towarzystwa gdy mama szyje ;o)
Szmatka ma dużo metek i szeleści (w środku jest celofan), czyli to co bobasy lubią najbardziej!