Sowy, że hu hu! Przednie. Kwietne i radosne. O ile przeznaczone będą na złożenie na nich, od czasu do czasu, głowy dla miłej drzemki, to jakie mogą być to sny... Przykro mi, ale do Aniołanek raczej nie przyłączę się, mimo bardzo olbrzymich chęci, nie mam maszyny, a szycie ręczne w moim wykonaniu raczej nie pomogłoby Ani. Za to już w poniedziałek wysyłam obiecany szal do sprzedaży. I już myślę o jeszcze rzeczach i lada dzień rozpocznę i jak najszybciej skończę i wyślę. Przy okazji - zapraszam też na moje czekoladowe słodycze na strzepki-okruchy.blogspot.com Pozdrawiam ciepło Ed.
Witam Ciebie w słoneczną niedzielę.Miło i przytulnie tu u Ciebie -zostanę na dłużej.Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili w odwiedziny i przysłowiową kawkę.papa
Piękna jest! już nie mogę się doczekać!!! dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne sówki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nagłaśnianie mojego problemu, mam nadzieję że będzie dużo Aniołanek i jeszcze większą pomoc przyniosą :)
Pozdrawiam gorąco
Ania :)
Sowy genialne!
OdpowiedzUsuńfantastyczne i takie wesołe :)
OdpowiedzUsuńSowy, że hu hu! Przednie. Kwietne i radosne. O ile przeznaczone będą na złożenie na nich, od czasu do czasu, głowy dla miłej drzemki, to jakie mogą być to sny...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale do Aniołanek raczej nie przyłączę się, mimo bardzo olbrzymich chęci, nie mam maszyny, a szycie ręczne w moim wykonaniu raczej nie pomogłoby Ani. Za to już w poniedziałek wysyłam obiecany szal do sprzedaży. I już myślę o jeszcze rzeczach i lada dzień rozpocznę i jak najszybciej skończę i wyślę.
Przy okazji - zapraszam też na moje czekoladowe słodycze na strzepki-okruchy.blogspot.com
Pozdrawiam ciepło
Ed.
Witam Ciebie w słoneczną niedzielę.Miło i przytulnie tu u Ciebie -zostanę na dłużej.Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili w odwiedziny i przysłowiową kawkę.papa
OdpowiedzUsuń