środa, 7 maja 2014

Salonowa matamorfoza

Zarówno będąc w pierwszej ciąży, jak i teraz ciepię na kompletny brak weny i chęci do działania... Dopadł mnie za to syndrom wicia gniazda. I szaleję ;o)
Po pierwsze zamontowałam w końcu szklane półki w łazience (odkładałam to jakieś 6 lat). Po drugie odświeżyłam nieco salon. Było tak:

a teraz jest tak:
Półeczka nad sofą czekała ma swój wielki dzień ponad rok.

Poszewki to jedna z niewielu rzeczy, które ostatnio wyszły spod moich rąk.


Zmiany niewielkie, ale cieszą oko.
Przed nami trzy poważniejsze przedsięwzięcia...
Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Gratuluję i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie a na wenę twórczą jeszcze przyjdzie czas, teraz wypoczywaj i dbaj o siebie Justynko :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super poszewki na poduszki :)
    Zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń